w autokarze brzmialy choralne spiewy, muzyka i powszechna radosc, jednakze nie z powodu powrotu, ale wspanialej wycieczki, integracji, bycia razem. To byly czasy...Wrocilem do Pragi w styczniu 2006 roku, juz ze zdecydowanie wieksza swiadomoscia turystyczna (obligatoryjna wycieczka na kursie pilotow wycieczek), ale z powodu powtarzalnosci wycieczki nie opisze jej w tym blogu.