opuscilismy Bruksele juz bez brata i ruszylismy w dluuuga podroz na Wschod, pod sam Wroclaw. Co ciekawe, juz za Dreznem, natrafilismy na...burze sniezna! ktora skutecznie utrudnila nam jazde. "Dzetka" dala rade, tato byl z niej dumny ;) a ja w koncu poznalem troche wiecej swiata :)