Zakwaterowanie - jak przystalo na pielgrzymke - w klasztorze (bodajze Franciszkanow). Atmosfera - bezcenna. Wewnatrz monastyru cisza i spokoj. Na zewnatrz "klimat" antyku. Spedzilismy tu kilka fantastycznych dni, pelnych kultury i obycia z obcoscia. Ile mozna sie nauczyc podrozujac...wlasnie wtedy zaczalem sobie to uswiadamiac. Nie zapomne jak z 3 kumplami kupilismy niemalze 20kilogramowego arbuza i (sic!) mielismy szczery zamiar go zjesc! Chyba zaden z nas nie dal rady swojej 5-kilowej cwiartce...Watykan, Foro Romano i Koloseum, wszystko to wracalo potem na zdjeciach i we wspomnieniach. Zreszta jak pokaze historia moich podrozy, po 10 latach przyszlo mi tu powrocic na prawie 4 miesiace!