Dzien przyjazdu byl dla nas calkowicie wolny. Zakwaterowali nas w niezlej przyczepie kempingowej, jedzenie polskie, ale z duza iloscia wloskich sosow i dodatkow, wiec mozna poznac cos nowego. Wieczorem pierwszy raz w zyciu zobaczylem na czym polega animacja w wioskach turystycznych, stad pozniejsze zainteresowanie tematem. Jak narazie wszystko bylo pieknie, plaza, slonce, cos w stylu wakacji...dopiero nastepnego dnia zaczelo sie - w pewnym sensie - pieklo...