Dziewczyny powoli decydowaly, ze to nie jest do konca to, czego one chcialy: po pierwsze nie uczylismy sie za bardzo wloskiego przebywajac w polskiej kuchni; po drugie wiekszosc czasu spedzalismy pracujac, niz odpoczywajac, przy czym nie zarabialismy nic (wolontariat...). A wakacje cale moglby tak przeleciec, podczas gdy w PL czekali na kolezanki teskniacy chlopcy. Ja natomiast po kilku dniach z kuchni zostalem oddelegowany do zamiatania lisci i podlewania kwiatow w polskiej czesci wioski turystycznej. Plw. Gargano obfituje w drzewa eukaliptusa, ktore bardzo szybko traci liscie. Zeby camping wygladal ladnie ktos musi je zamiatac, a kwiaty podlewac trzeba bylo az 2x dziennie, bo temperatura nie spadala ponizej 25st. C nawet w nocy. Generalnie spodobalo mi sie.